Wywiad Celiny Ciecierskiej z nauczycielem fizyki mgr inż. Jerzym Baranowskim w ramach konkursu „Poszukiwanie Talentów”
Jestem świadoma, że w regulaminie Konkursu zasady są jasne, dlatego przeprowadziłam dwa wywiady. Zdecydowałam się na trzeci, z nauczycielem z mojej szkoły, ponieważ jest moim zdaniem osobą na to zasługującą. Mój nauczyciel Pan Jerzy Baranowski imponuje mi swoją wiedzą i sposobem bycia, dlatego chciałbym Go w ten sposób wyróżnić.
Przede wszystkim Celina dziękuję bardzo za wyróżnienie i ciepłe słowa z Twojej strony pod moim adresem.
Pytania:
- Kiedy i w jaki sposób zaczęła się Pana przygoda z nauczaniem fizyki?
Moja przygoda z fizyką zaczęła się bardzo prozaicznie. Po skończeniu studiów wspólnie
z żoną rozpoczęliśmy poszukiwanie pracy, najlepiej z mieszkaniem. Mieliśmy kilka różnych ofert, wybraliśmy Sulęcin i tak trafiłem do Szkoły Podstawowej nr. 2, gdzie rozpocząłem nauczanie fizyki.
- Miał Pan wątpliwości związane z wyborem kierunku? Obawy, lub trudności?
Skończyłem Wydział Elektryczny Politechniki Szczecińskiej. Po zdanej maturze
w Technikum Elektrycznym w Gorzowie, tak jak każdy młody człowiek w tym wieku, miałem całe mnóstwo wątpliwości i dylematów jaki kierunek studiów wybrać. Wydział Elektryczny wydawał się dobrym rozwiązaniem po technikum tego samego typu.
Nie myślałem wtedy jeszcze, że zostanę nauczycielem, aczkolwiek oboje moich rodziców pracowało właśnie w tym zawodzie.
- Jakieś osiągnięcia w życiu zawodowym?
Myślę, że trochę w ciągu mojej pracy się nazbierało. Wszystkie znaczące moim zdaniem miały miejsce już w czasie pracy w naszym ogólniaku, zaliczyłbym do nich:
– wyjazd jako opiekun na Międzynarodowe Praktyki Uczniowskie i Studenckie w ramach programu Bogolobowa Infelda – szkoły średnie do Instytutu Badań Jądrowych w Dubnej pod Moskwą. Potem do Dubnej wyjechało z Sulęcina 2 nauczycieli i 2 uczniów.
– II m-ce w roku 2012 w konkursie Ogólnopolskim Konkursie Astronomicznym „A jednak się kręci” dla nauczycieli na najlepsze kółko astronomiczne w kraju
– wyróżnienie i tytuł: „Nauczyciel Pełen Pozytywnej Energii” w roku 2013 od organizatorów Krajowego Konkursu Energetycznego
– praca w Jury Ogólnopolskiego Festiwalu „Nauki Przyrodnicze na Scenie 6” w roku 2014
– kilka publikacji w czasopismach popularnonaukowych np. Urania Postępy Astronomii
– pozyskanie wspólnie z żoną Danutą i p. Iwoną Grzegorek w ramach Funduszy Europejskich ponad 800 000 zł dla naszej szkoły
– propozycja porozumienia w zakresie działalności dydaktycznej pomiędzy Uniwersytetem Wrocławskim – Wydziałem Fizyki i Astronomii i naszą szkoła złożona nam po zauważeniu sukcesów naszych uczniów, również wielu Twoich, w konkursach astronomicznych na różnym szczeblu.
- Co Pana fascynuje w tej nauce?
Fizyka jest nauką, przy pomocy której jesteśmy w stanie wytłumaczyć prawie wszystkie zachodzące wokół nas zjawiska i procesy. To dzięki niej możliwy jest postęp techniczny.
Fizyka pozwala na zbadanie właściwości materii, poszerzanie horyzontów naukowych, badanie zjawisk, które zachodzą na Ziemi oraz we Wszechświecie. Zajmuje się w zasadzie wszystkim co nas otacza od rozmiarów cząstek elementarnych rzędu 10-15m do najdalszych obiektów obserwowanych w kosmosie, czyli odległości 1027 m. To dzięki niej wiemy np,
że rekord prędkości lotki w badmintonie wynosi 493 km/h, a piłka pingpongowa może osiągnąć prędkość 180 km/h.
Czy nie jest to fascynujące?
- Wiem, że interesuje się Pan również astronomią. Co Pan sądzi o lotach w kosmos? Chciałby Pan polecieć?
Zacznę od końca. Nie jestem już młody, aczkolwiek tak się czuję, i pewnie nie zostałbym dopuszczony do takiej ekspedycji. Kupno miejsca w rakiecie startującej np. na Marsa też leży daleko poza możliwościami finansowymi nauczyciela. Myślę, że jeśli nie byłby to lot tylko w jedną stronę mógłbym spróbować. W roku 2024 ma polecieć na Marsa pierwsza grupa śmiałków aby założyć tam bazę, niestety będzie to podróż bez biletu powrotnego, tylko w jedną stronę. Co do podboju dalszych obszarów kosmosu sprawa wygląda dużo gorzej. Dwa główne moim zdaniem problemy na dzień dzisiejszy to kwestia kosmicznych kosztów i braku odpowiedniego napędu rakiety kosmicznej. Znalezienie i przetestowanie właściwego trochę potrwa, mogę tego nie dożyć.
- Czy uczenie fizyki jest dla Pana przyjemnością?
Myślałem, że to jest widoczne!
Żartowałem oczywiście. Praca z uczniami daje mi dużą satysfakcję, sprawia przyjemność, cieszę się kiedy mogę podzielić się z nimi moimi wiadomościami, wskazać ciekawy temat lub pomysł na pracę czy konkurs. Bardzo cieszą mnie potem ich sukcesy.
Myślę, że osiągnięcia i sukcesy moich uczniów również w pewnej mierze świadczą o tym, że praca z nimi sprawia mi radość i przyjemność. Dzięki bardzo dobrej współpracy
uczeń-nauczyciel od wielu lat zajmujemy czołowe lokaty w wielu ogólnopolskich konkursach fizycznych i astronomicznych np: „Poszukiwanie Talentów”, „Fizyczne ścieżki”, „Ogólnopolskie Młodzieżowe Seminarium Astronomiczne”, „Poznajmy tajemnice Wszechświata”, „Moje Okno na Wszechświat”, „Zjawiska Fizyczne wokół nas”, Międzynarodowy Konkurs Astronomiczny ESO.
Chciałbym na różne możliwe sposoby urozmaicić i uatrakcyjnić proces nauczania, ale niestety nie zawsze jest to możliwe.
- Fizyka to trudna nauka, nie cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród uczniów. Czy chciałby Pan to zmienić? Jak ?
Zgadza się. Fizyka jest postrzegana jako trudny, niezrozumiały przedmiot, uczniowie nie przepadają za nią. Metodą na jej „oswojenie” jest odejście od stereotypowych metod nauczania opartych na kredzie i tablicy na rzecz metod opartych na doświadczeniach.
Gdybyśmy poprzestali jedynie na ilościowej analizie otaczającego nas świata, to znaczy na rozwiązywaniu zadań, nie zachęcilibyśmy młodych ludzi do poznawania praw przyrody.
A właśnie empiryczny, czyli doświadczalny sposób zgłębiania arkanów fizyki, pozwala uczniom przyswoić sobie te jakże ciekawe zagadnienia.
Uatrakcyjnieniem mogłyby być wyjazdy np. na Wykłady Otwarte z przedmiotów przyrodniczych organizowane przykładowo przez Wydział Fizyki UAM, czy też różnego rodzaju Warsztaty Fizyczne lub Astronomiczne. Ciekawym pomysłem jest również zapraszanie pracowników naukowych wyższych uczelni w celu przeprowadzenia wykładów lub obserwacji. Tego typu metody stosowałem wielokrotnie, gościli u nas fizycy
i astronomowie z Uniwersytetu Zielonogórskiego, Wrocławskiego, Poznańskiego. Co ciekawe tacy goście naprawdę chętnie angażują się w tego typu przedsięwzięcia, kiedy widzą zainteresowanie ze strony młodzieży.
Wcześniej współpracowaliśmy w dziedzinie przedmiotów przyrodniczych z wieloma uczelniami np.: Wydział Fizyki UAM Poznań, Wydział Fizyki UMK Toruń, IPJ Świerk pod Warszawą, ZIBJ w Dubnej pod Moskwą, Wydział Fizyki Uniwersytetu Zielonogórskiego, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Sulechowie.
- Czy jest to nauka jedynie dla prawdziwych, ścisłych umysłów?
Nie, na pewno nie tylko dla umysłów ścisłych, aczkolwiek osobom o takim umyśle łatwiej jest tą dziedzinę nauki zrozumieć. Spotkałem się kiedyś z taką opinią: „Ścisłowiec” postawiony przed problemem humanistycznym da sobie radę, odwrotnie ponoć nie jest już tak „różowo”. Ale nie jest to oczywiście żadna reguła, a nawet gdyby, to od każdej reguły są wyjątki. Popatrz na przykład na swoją skromną osobę. Humanistka, która świetnie i pewnie porusza się w zagadnieniach nauk ścisłych z powodzeniem konkurując i niejednokrotnie prześcigając umysły ścisłe w różnego rodzaju konkursach.
- Który fizyk zasługuje, Pana zdaniem, na wyróżnienie/podziw. Dlaczego?
Jest wielu fizyków zasługujących na uznanie i podziw. Pomyślmy może w następujący sposób. Bez czego dzisiaj byłoby nam bardzo ciężko funkcjonować. Wy młodzi odpowiecie od razu, lub może po krótkiej chwili zastanowienia – bez telefonu i Internetu! Można jeszcze dodać bez elektryczności i komunikacji. Myślę, że dlatego na wyrazy uznania zasługują między innymi: Benjamin Franklin, Michael Faraday, James Clerk Maxwell, Nikola Tesla, Thomas Edison, James Watt, Andre Ampere.
Ale niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie fizyki jest dla mnie Albert Einstein,
m. in. twórca szczególnej teorii względności, współtwórca korpuskularno-falowej teorii światła. Einstein aż 11 razy był nominowany do Nagrody Nobla, otrzymał ją w roku 1921 za wyjaśnienie zjawiska fotoelektrycznego, o którym uczyliście się w I klasie.
- Czy świat potrzebuje nowych, młodych, wykształconych fizyków równie mocno jak na przykład lekarzy?
Uważam, że tak. Fizyk, to nie tylko teoretyk. Fizycy, inżynierowie to osoby, bez których pracy nie mogłaby funkcjonować poprawnie np. medycyna czy przemysł. Wyobraź sobie na przykład znakomitego specjalistę z jakiejkolwiek dziedziny medycyny, który jest pozbawiony zaplecza technicznego. Jak wtedy odbywało by się leczenie? Bez wsparcia fizyki niemożliwy byłby jakikolwiek postęp techniczny, praktycznie świat stanąłby
w miejscu. Dawniej postęp dokonywał się bardziej w sposób przypadkowy, dopiero kiedy fizyka stała się w zasadzie główną nauką przyrodniczą można go w jakiś sposób zaplanować. Dlatego moim zdaniem tak ważne jest kształcenie przyszłych kadr inżynierskich.
- Zadałam wiele pytań, może Pan zechciałby zadać pytanie mi?
Oczywiście, że chciałbym. Wiem, że osiągasz całe mnóstwo sukcesów w konkursach na różnym szczeblu i z bardzo różnych dziedzin nauki. Skąd się wzięła u Ciebie Celina tak ogromna różnorodność zainteresowań i jak jesteś w stanie pogodzić tak ogromny wkład pracy z nauką w szkole i działaniami związanymi z wolontariatem. Wydaje się, że doba na to wszystko to trochę mało czasu.
Baranowski Jerzy
Od dziecka miałam wiele zainteresowań i chciałam się zajmować wieloma rzeczami.
Ze wsparciem rodziców rozwijałam swoje talenty. Moim zdaniem, mając wiele zajęć korzystam z życia, czerpię z niego pełnymi garściami. W innym wypadku czułabym, że je marnuję. Wolontariat to pomaganie innym, lubię pomagać, więc znajduję na to czas. A jak to wszystko godzę? Sama nie wiem, po prostu tak jest. Ma Pan rację, doba to zbyt mało, dlatego często chodzę późno spać, lub kładę się szybciej, żeby wstać wcześniej. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby było inaczej.
Jestem wdzięczna za przeprowadzenie wywiadu, za wszelką pomoc oraz za zaszczepienie we mnie zainteresowania fizyką, szczególnie astronomią. Bardzo dziękuję!
Celina Ciecierska